Bez bramek w hicie kolejki.

Arsenal-Liverpool 0:0

W hicie 3 kolejki Arsenal na Emirates podejmował Liverpool. Goście po dwóch spotkaniach mieli komplet punktów na swoim koncie dwukrotnie wygrywając skromnie po 1:0. Arsenal po dwóch kolejkach miał jedno zwycięstwo, sensacyjna porażka w pierwszej kolejce. Mecz zapowiadał się ciekawie jak zawsze pomiędzy tymi dwoma drużynami. Mecz mógł się świetnie zacząć dla gości w 2 minucie Benteke wbiegł w pole karne wycofał do Coutinho a ten strzałem z 11 metrów trafił w poprzeczkę bramki Petra Cecha. Gospodarze mieli swoją szansę w 5 minucie dośrodkowanie w pole karne ale strzał Sancheza głową wylądował nad poprzeczką bramki. W 8 minucie świetne podanie Cazorli do wybiegającego Ramseya w pole karne i padła bramka ale została ona nie uznana przez sędziego bo Ramsey był na pozycji spalonej. Patrząc na powtórki nie wydaje mi się, żeby była pozycja spalona. Liverpool kolejną dobrą sytuację stworzył sobie w 24 minucie Coutinho zagrał świetną piłkę między obrońcami Arsenalu do której wybiegł Milner ale jego strzał został zablokowany ale potem instynktownie uderzył piłkę z powietrza ale Cech sparował piłkę na rzut rożny. Kolejna szansa gości miała miejsce w 44 minucie Coutinho z lewej strony zakręcił Bellerinim i uderzył na bramkę ale piłka trafiła w słupek na powtórce widać, że Cech musnął piłkę, dzięki temu wylądowała ona na słupku a nie w bramce. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0 ale była interesująca. Obie drużyny miały szanse na bramkę.

W drugiej połowie nadal mecz stał na dobrym poziomie. Obie drużyny próbowały stworzyć sobie jak najlepsze okazję do zdobycia bramki. Gospodarze w 59 minucie mogli zdobyć bramkę na 1:0. Cazorla zagrywał piłkę do Giroud ten nie dał rady jej przyjąć w polu karnym ale zdołał ją podać do Sancheza a ten z najbliższej z 5 metrów trafił w słupek bramki Mignoleta. Arsenal zaczynał przeważać w meczu w 69 minucie Bellerin zagrał do Ramseya w pole karne ten do Giroud, który był sam na sam oddał strzał wślizgiem i świetną interwencją popisał się Mignolet. Kolejna akcja gospodarzy strzał za pola karnego Ramseya ale jego strzał łapie Mignolet. W 80 minucie świetną akcją popisał się Coutinho, który wbiegł w pole karne i strzałem z lewej nogi chciał pokonać Cecha ale bramkarz obronił jego strzał.

Mecz zakończył się wynikiem 0:0 ale mecze stał na dobrym poziomie, jedynie co zabrakło to bramek ale zarówno Cech jak i Mignolet bronili świetnie w tym  meczu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kolejna wygrana Manchesteru City w tym sezonie.