Crystal Palace-Arsenal 1:2
Pierwsze spotkanie, które odbywało się w niedzielę. Gospodarze po zwycięstwie w pierwszym meczu podejmowali Arsenal, który przegrał sensacyjnie z West Hamem na swoim stadionie.
Crystal Palace-Arsenal 1:2
0:1 16 Giroud
1:1 28 Ward
1:2 55 Delaney(sam)
Składy:
Crystal: BR: Mccarthy PO: Ward ŚO: Dann-Delaney LO: Souare PP: Zaha ŚP: Puncheon-Cabaye- Mcarthur LP: Bolasie N: Wickham
Arsenal:
BR: Cech PO: Bellerin ŚO: Mertesacker-Kościelny LO: Monreal ŚPD: Coquelin-Cazorla PP: Ramsey ŚPO: Ozil LP: Sanchez N: Giroud
Zmiany:
Crystal:
46 Mutch za Bolasie
76 Lee Chung-Yong za Zaha
80 Bamford za Mccarthura
Arsenal
64 Chamberlain za Coquelin
75 Arteta za Sancheza
83 Gibbs za Ozila
Gospodarze bo dobrym pierwszym sezonie chcieli sprawić niespodziankę i pokonać u siebie Arsenal. Kanonierzy też mieli coś do udowodnienia, że mecz z West Hamem to była pomyłka przy pracy i w tym meczu chcieli zagrać lepiej. Na pewno lepiej chciał zagrać Petr Cech, który zagrał słabo w pierwszym meczu i zagrał Sanchez od pierwszych minut. W 8 minucie meczu Aaron Ramsey uderzył za pola karnego ale Mccarthy złapał łatwo piłkę. Gospodarze swoją szanse mieli w 14 minucie Cabaye odebrał piłkę przed polem karnym Arsenalu i natychmiast oddał strzał ale Cech obronił bez najmniejszego problemu. W 16 minucie meczu Arsenal zdobył swoją pierwszą bramkę z lewej strony dośrodkował Ozil i Giroud z nożyc strzelił bramkę, ładna bramka Francuza i Arsenal prowadził 0:1. Kanonierzy w 23 minucie mieli kolejną szanse na gola błąd Bolasie piłkę przechwytuje Sanchez wchodzi w pole karne oddaje strzał ale bramkarz broni. Goście po strzelonej bramce dominowali na boisku ale to gospodarze w 28 minucie wyrównali za sprawą Warda. Puncheon dograł piłkę w pole karne Bolasie zgrał klatką piersiową piłkę do Mcarthura ten wyłożył piłkę do strzału dla Warda a ten strzałem za pola karnego w lewy dolny róg precyzyjnym strzałem zdobył bramkę i mieliśmy remis. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa.
Już na początku drugiej połowy Crystal mogło prowadzić dośrodkowanie z prawej strony Zaha i Wichkam z 5 metrów trafia słupek. W 55 minucie to Arsenal strzelił gola na 1:2 Bellerin dośrodkował w pole karne Sanchez uderzył główką i nie fortunną interwencją popisał się obrońca Crystal Delaney i skierował piłkę do własnej bramki. Gospodarze 3 minuty później mogli wyrównać w polu karnym znalazł się Puncheon ale jego strzał był za słaby aby pokonać Cecha. Kanonierzy mieli szansę na gola w 68 minucie meczu wtedy Ozil zagrał dobre podanie do Ramseya, uderzył w polu karnym ale piłka nie trafiła do bramki. Gospodarze nie rezygnowali ze zdobycia wyrównującej bramki ale strzał w 74 minucie Wickhama w polu karnym wylądował obok bramki. Crystal w końcówce rzuciło się do ataku w 87 minucie świetną okazję miał Lee Chung ale chciał jeszcze okiwać obrońcę Arsenalu, wypadało strzelać w tej sytuacji moim zdaniem i był rzut różny po którym Ward oddał strzał głową ale prosto w Petra Cecha.
Arsenal wygrał ten mecz i to był kolejny mecz, który mógł się podobać. Obie drużyny miały swoje okazję na gole ale to Arsenal strzelił ich więcej ten drugi szczęśliwy ale jednak. Kanonierzy wygrali swój pierwszy mecz w sezonie.
Crystal Palace-Arsenal 1:2
0:1 16 Giroud
1:1 28 Ward
1:2 55 Delaney(sam)
Składy:
Crystal: BR: Mccarthy PO: Ward ŚO: Dann-Delaney LO: Souare PP: Zaha ŚP: Puncheon-Cabaye- Mcarthur LP: Bolasie N: Wickham
Arsenal:
BR: Cech PO: Bellerin ŚO: Mertesacker-Kościelny LO: Monreal ŚPD: Coquelin-Cazorla PP: Ramsey ŚPO: Ozil LP: Sanchez N: Giroud
Zmiany:
Crystal:
46 Mutch za Bolasie
76 Lee Chung-Yong za Zaha
80 Bamford za Mccarthura
Arsenal
64 Chamberlain za Coquelin
75 Arteta za Sancheza
83 Gibbs za Ozila
Gospodarze bo dobrym pierwszym sezonie chcieli sprawić niespodziankę i pokonać u siebie Arsenal. Kanonierzy też mieli coś do udowodnienia, że mecz z West Hamem to była pomyłka przy pracy i w tym meczu chcieli zagrać lepiej. Na pewno lepiej chciał zagrać Petr Cech, który zagrał słabo w pierwszym meczu i zagrał Sanchez od pierwszych minut. W 8 minucie meczu Aaron Ramsey uderzył za pola karnego ale Mccarthy złapał łatwo piłkę. Gospodarze swoją szanse mieli w 14 minucie Cabaye odebrał piłkę przed polem karnym Arsenalu i natychmiast oddał strzał ale Cech obronił bez najmniejszego problemu. W 16 minucie meczu Arsenal zdobył swoją pierwszą bramkę z lewej strony dośrodkował Ozil i Giroud z nożyc strzelił bramkę, ładna bramka Francuza i Arsenal prowadził 0:1. Kanonierzy w 23 minucie mieli kolejną szanse na gola błąd Bolasie piłkę przechwytuje Sanchez wchodzi w pole karne oddaje strzał ale bramkarz broni. Goście po strzelonej bramce dominowali na boisku ale to gospodarze w 28 minucie wyrównali za sprawą Warda. Puncheon dograł piłkę w pole karne Bolasie zgrał klatką piersiową piłkę do Mcarthura ten wyłożył piłkę do strzału dla Warda a ten strzałem za pola karnego w lewy dolny róg precyzyjnym strzałem zdobył bramkę i mieliśmy remis. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa.
Już na początku drugiej połowy Crystal mogło prowadzić dośrodkowanie z prawej strony Zaha i Wichkam z 5 metrów trafia słupek. W 55 minucie to Arsenal strzelił gola na 1:2 Bellerin dośrodkował w pole karne Sanchez uderzył główką i nie fortunną interwencją popisał się obrońca Crystal Delaney i skierował piłkę do własnej bramki. Gospodarze 3 minuty później mogli wyrównać w polu karnym znalazł się Puncheon ale jego strzał był za słaby aby pokonać Cecha. Kanonierzy mieli szansę na gola w 68 minucie meczu wtedy Ozil zagrał dobre podanie do Ramseya, uderzył w polu karnym ale piłka nie trafiła do bramki. Gospodarze nie rezygnowali ze zdobycia wyrównującej bramki ale strzał w 74 minucie Wickhama w polu karnym wylądował obok bramki. Crystal w końcówce rzuciło się do ataku w 87 minucie świetną okazję miał Lee Chung ale chciał jeszcze okiwać obrońcę Arsenalu, wypadało strzelać w tej sytuacji moim zdaniem i był rzut różny po którym Ward oddał strzał głową ale prosto w Petra Cecha.
Arsenal wygrał ten mecz i to był kolejny mecz, który mógł się podobać. Obie drużyny miały swoje okazję na gole ale to Arsenal strzelił ich więcej ten drugi szczęśliwy ale jednak. Kanonierzy wygrali swój pierwszy mecz w sezonie.
Komentarze
Prześlij komentarz