Liverpool-Bournemouth 1:0

W poniedziałek odbył się ostatni mecz drugiej kolejki BPL. Mecz pomiędzy Liverpoolowi a beniaminkiem Bournemouth. Patrząc na pierwszą kolejka gospodarze musieli zagrać lepiej bo nie zachwycili w mecze ze Stoke.

Liverpool-Bournemouth 1:0
1:0 26 Benteke

Składy:

Liverpool:
BR: Mignolet PO: Clyne ŚO: Skrtel-Lovren LO: Gomez ŚPD: Henderson-Milner PP: Ibe ŚPO: Coutinho LP: Lallana N: Benteke

Bournemouth:
BR: Boruc PO: Francis ŚO: Cook-Elphick LO: Daniels PP: Ritchie ŚP: O'Kane-Surman LP: Gradel N: King-Wilson

Zmiany:
Liverpool:
52 Can za Hendersona
70 Firmino za Ibe
81 Moreno za Coutinho

Bournemouth:
61 Tomlin za King
81 Smith za Gradel
87 Goslind za O'Kane

W tym meczu to gospodarze byli faworytami. Wygrana dała by im świetny start w tym sezonie i tak się później stało. Pierwszą bramkę dla nowego klubu strzelił Christian Benteke. Goście w pierwszym meczu zaprezentowali się naprawdę dobrze ale zabrakło szczęścia i przegrali. To goście stworzyli sobie pierwszą dogodną sytuację, które zakończyła się nie uznanym golem, gola głową do siatki skierował Elphick ale wg sędziego faulował obrońcę i byłą to dobra decyzja, strasznie przepychał Elphick obrońcę LFC i dlatego tak łatwo strzelił gola. W 24 minucie meczu Benteke dostał piłkę przed polem karnym uderzył ale piłka poleciała minimalnie obok bramki. Dwie minuty później było już 1:0 po dośrodkowania z lewej strony Hendersona z najbliższej odległości Benteke skierował piłke noga do bramki, Belg świetnie się uwolnił od obronny gości. Jakby wcześniej piłkę dotknął Coutinho gol by był nie uznany bo był na spalony ale na szczęście dla LFC nie dotknął a Belg na spalonym nie był. Gospodarze atakowali w 28 minucie meczu Milner z rzutu wolnego podał po ziemi przed pole karne do nie pilnowanego Hendersona i ten strzałem z pierwszej piłki był blisko zdobycia gola, piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką.  W 44 minucie Coutinho zmarnował świetną szanse na bramkę, chciał zagrać w pole karne piłkę do Hendersona ale obrońca Bournemouth przeciął piłkę tak,że Coutinho dostał ją z powrotem i miał wiele miejsca w polu karnym na to, żeby strzelić gola ale fatalnie spudłował. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla gospodarzy.

W 48 minucie goście oddali strzał ale był on fatalny. 51 minuta środkiem pola pobiegł Coutinho oddał strzał za pola karnego ale minął bramkę. Następna akcja gospodarzy Ibe z lewej strony boiska, dobrze podał do Milnera, który fatalnie uderzył z pięciu metrów. Druga szansa Bournemouth strzał z pierwszej piłki Ritchiego za pola karnego, mocny dobry strzał minimalnie obok słupka bramki Mignoleta. Obie drużyny miały jeszcze szanse na strzelenie bramki ale nie udało im się.

Liverpool ma po dwóch meczach komplet punktów. Dwa skromne zwycięstwa ale liczą się punkty. Gospodarze byli w tym meczu lepsi niż goście i wynik jest zasłużony.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kolejna wygrana Manchesteru City w tym sezonie.