Remis w meczu Aston Villa-Sunderland

Aston Villa-Sunderland 2:2
0:1 8 M'Villa
1:1 11 Sinclair(k)
2:1 41 Sinclair
2:2 52 Lens

Mecz, który nie zapowiadał się na wielkie widowisko stał na dobrym poziomie. Obie drużyny nie zachwycają od początku sezonu ale gospodarze są wyżej w tabeli i można było ich stawiać w roli minimalnego faworyta. Pierwsza bramka w tym meczu padła naprawdę szybko bo już w 8 minucie Sunderland wyszedł na prowadzenie za sprawą M'Villa. Faulowany został Danny Graham i goście mieli rzut wolny i świetnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się M'Villa nie dając szans Guzanowi i było 0:1 dla gości. Radość gości nie trwała jednak zbyt długo. W 11 minucie rzut rożny mieli gospodarze i w polu karnym faulowany został Gestede, który został powalony przez Cattermole w polu karnym i gospodarze mieli rzut karny. Do jedenastki podszedł Scott Sinclair, który precyzyjnym strzałem w lewy dolny róg bramki pokonał Pantilimona i był remis 1:1. Następna bramka padła w 41 minucie meczu w pole karny dośrodkował Amavi a piłkę do siatki skierował Sinclair z najbliższej odległości i było 2:1 dla gospodarzy. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:1 i dla fanów na stadionie mógł się podobać.

Sunderland od początku drugiej połowy zaatakował. W 49 minucie Jones dośrodkował w pole karne a strzał głową oddał Steven Fletcher ale Guzan obronił i Sunderland miał rzut rożny. Gościom udało się wyrównać w 52 minucie meczu, Jermain Lens dostał piłkę, ograł Clarka i wbiegł w pole karne i uderzył na bramkę Guzana, która odbiła się jeszcze od Richardsa i zmyliła bramkarza gospodarzy i wpadła do bramki. W 59 minucie gospodarze mieli świetną okazję do strzelenia bramki Sinclair dostał trochę za mocną piłkę w pole karne i z ostrego kąta dograł piłkę w pole karne i była pusta bramka ale piłka trafiła w udo piłkarza a nie jak chciał w głowę i nie trafiła do bramki. Następną dobrą okazje gospodarze mieli w 79 minucie ładna dwójkowa akcja Sinclair i Carles Gil, Hiszpan wbiega w pole karne źle przyjął piłkę i zamiast strzelać wdał się w drybling i upadł w pole karne ale sędzie nie podyktował rzutu karnego. Moim zdaniem faul był bo Kaboul zahaczył o nogę Carlesa Gila. Dwie minut później kolejna dobra akcja gospodarzy Amavi nie czysto uderzył w piłkę, piłka poleciała do Gestede ten zgrał do Westwooda a ten strzałem z pola karnego nie pokonał Pantilimona, który świetnie obronił.

Mecz zakończył się wynikiem 2:2 w którym to gospodarze byli drużyną lepszą i ten mecz powinni wygrać. Mieli więcej okazji na strzelenie bramki i dominowali w posiadaniu piłki ale nie wykorzystali tego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kolejna wygrana Manchesteru City w tym sezonie.