Arsenal wygrywa na Emirates

Arsenal-Stoke 2:0
1:0 31 Walcott
2:0 85 Giroud

Arsenal musiał u siebie pokonać Stoke jak nie chciał znów zgubić punktów. Gospodarze nie grają źle od początku sezonu ale brakuje im wykończenia bo zdobyli zaledwie jedną bramkę, pozostałe to bramki samobójcze. Stoke nie gra za dobrze w tym sezonie i nie mogli na wiele liczyć, jedynie na Jacka Butlanda, który od początku sezonu wiele razy ratował drużynę i bez niego w bramce by nie mieli żadnych punktów na koncie. Jak się można było spodziewać pierwszą okazję stworzyli sobie gospodarze. W 3 minucie Cazorla dośrodkował w pole karne, świetnie do piłki dotarł Sanchez uderzył piłkę głową i znów swoim refleksem błysnął Butland sparował piłkę na słupek, jeszcze Walcott próbował dobijać ale jego uderzenie z bliskiej odległości minęło bramkę. Kolejną okazję gospodarze mieli w 8 minucie ale strzał Sancheza za pola karnego wylądował na słupku bramki Stoke. Arsenal był drużyną lepszą od Stoke i trzeba było się tego spodziewać, że będą atakowali bramkę Stoke a goście raczej będą liczyć na kontry i stałe fragmenty gry. W 24 minucie wiele swobody miał Koscielny, który ze środka boiska podbiegł sobie do przodu w ogóle nie naciskany i oddał bardzo dobry strzał ale znów Butland był na posterunku i wybił piłkę na rzut rożny. Gospodarze doczekali się pierwszej bramki w 31 minucie za sprawą Theo Walcotta. Kapitalne podanie góra ze środka boiska Ozila do biegnącego w pole karne Walcotta, który wygrał pojedynek biegowy z Muniesa, przyjął piłkę i pokonał Butlanda i było 1:0 dla Arsenalu. Goście pierwszą dobra okazje mieli w 33 minucie meczu za pola karnego uderzył Joselu ale Cech obronił ten strzał. Pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem gospodarzy.

W drugiej połowie obraz gry mało się zmieniło to nadal Arsenal prowadził grę, był drużyną lepszą. Arsenal miał okazje ale nie mogły one zagrozić bramce Stoke. Dobrą okazje gospodarze mieli w 69 minucie, ładna akcja dwójkowa Ozil-Cazorla i ten pierwszy dostał od Cazorli piłkę w pole karne ale nie wykorzystał swojej szansy, dobrze znów bronił Butland. Minutę później znowu świetną okazje miał Arsenal, Walcott był sam na sam z Butlandem i Butland znów kapitalnie broni. Arsenal nadal się starał strzelić druga bramkę, najpierw Giroud marnuje świetną okazję później strzał Cazorli mija bramkę ale w 85 minucie Arsenal zdobył drugą bramkę za sprawą Giroud, Cazorla dośrodkował z rzutu wolnego a piłkę głową do bramki skierował Giroud.

Arsenal w tym meczu był zdecydowanie lepszą drużyną i zasłużenie wygrał. Stoke ma kilku ciekawych piłkarzy ale drużyna gra fatalnie z taką formą mogą spaść z ligi. Jack Butland tyle razy musi ratować klub od straty jeszcze większej liczby bramki jedyny pozytywny gracz na początku sezonu Stoke.

Komentarze